31 marca 2011

O NIANIACH I ICH PRACODAWCACH

Temat niań chodził mi po głowie już od bardzo długiego czasu. Tyle tylko, że jakoś tak się nie zgrywało, a to nie miałam czasu, a to coś innego przykuło moją uwagę, tudzież poruszyło na tyle mocno, że znalazło odbicie we wpisie, a to zwyczajnie chwilowo zapomniałam, że chcę o nianiach napisać. Oczywiście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
W międzyczasie zaszłam w ciążę - moje postrzeganie niani zmieniło się dość mocno; urodziłam Czupura - kolejna zmiana w temacie ja i niania.
Stykałam się z nianiami w różnych sytuacjach i na różnych poziomach. Moja koleżanka została nianią, poznałam nianię, którą do wykonywania tego zawodu zmusił los, obserwowałam nianie z balkonu na Bagnach I, obecnie obserwuję nianie będąc z Czupurem na spacerze, wreszcie - słuchałam o nianiach od innych niań, od znajomych niań poszukujących i o nianiach wg nich samych.
Odwleczony temat niań został wzbogacony w między czasie o jeszcze jedno zagadnienie. Ludzi, którzy nianiom prace dają. O tym jak sami siebie postrzegają i jak postrzegają ich nianie. Oto do czego doszłam w swoich obserwacjach.

NIANIA OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

Ogólnie rzecz biorąc można by nianie podzielić na dwie grupy:
  • doświadczone panie w średnim lub zaawansowanym już wieku, które swoje dzieci już odchowały, a często i odchowały wnuki, chcące dorobić do emerytury, bądź doczekać wieku emerytalnego
  • młode dziewczyny [ najczęściej studentki] które doświadczenie czerpią z TV, ewentualnie szybko postarały się o swój własny przychówek, ale doświadczenie dopiero zdobywają.
Tak jedna jak i druga grupa ma swoje zalety, ma i wady. Nie da rady jednoznacznie stwierdzić, że nianie z którejkolwiek z nich i tylko one są "de best". Starsza niania, to często spore doświadczenie, ale i tzw. niania niespodzianka [ nie wszystkie są na tyle szczere wobec siebie i swego pracodawcy, by przyznać się do jakiejś przewlekłej choroby]. Żwawa starsza Pani może nagle okazać się bardzo schorowaną staruszką, która mimo wszystko postanowiła zająć się naszym potomkiem. Jeden z moich znajomych po powrocie z pracy znalazł nianię martwą. Dostała ataku serca i zmarła w fotelu. Jeszcze inni, z niedowierzaniem odkrywali, krok po kroczku, że urocza starsza Pani, która zajmuje się ich Skarbem ma problem z alkoholem i nie tylko kuracyjnie piwkuje na spacerkach, ale i dość mocno opija pracodawców z tego, co akurat krył ich barek.
Z drugiej strony, młode nianie, choć pełne sił, często są zbyt leniwe, a i brak doświadczenia kłania się im w pas. Przekonane, że opieka nad dzieckiem to łatwa kasa [ w końcu na amerykańskich filmach tak właśnie to wygląda, a super niania pstryknie palcami i wszystko chodzi jak w zegarku] nie zamierzają zbytnio się wysilać. Sadzają malucha wśród zabawek i... baw się.
Oczywiście zdarzają się i nianie skarby. Wulkany energii, niezmierzone pokłady cierpliwości i miłości, które nie wiedzieć kiedy stają się pełnoprawnym członkiem rodziny. Niestety ten gatunek niani jest pod ścisłą ochroną tych, którym udało się je znaleźć.

NIANIA PRACUJĄCA

Bycie nianią to ciężki kawałek chleba. Oczywiście pod warunkiem, że chcemy być nianią z prawdziwego zdarzenia. To nie tylko kilometry każdego dnia podczas spaceru, ale i pełna gimnastyka w czasie zabawy tak w domu jak i na placu zabaw. To praca wyczerpująca tak fizycznie, jak i umysłowo [ przekonać niejadka żeby jadł, spacyfikować histeryka, uśpić nad aktywnego szkraba...itd.]. Na barkach niani spoczywa spory ładunek odpowiedzialności, za to, jakim człowiekiem będzie w przyszłości ten mały ludź - w końcu przebywa z nim najczęściej 8 h dziennie, 5 dni w tygodniu. I z tego zdać sobie sprawę trzeba.
Nie wiem, czy w Polsce można mówić o zawodowych nianiach. Ja zetknęłam się raczej z nianiami z przypadku i tu oczywiście pojawiają się, ale...
Przeciętna niania podczas spaceru załatwia bardzo dużo spraw... niezwiązanych z rozwojem swojego podopiecznego. A to zakupy do domu, bo potem może nie zdążyć, a to jakieś kwestie urzędowe, a to przyjęcie zamówień tudzież rozwiezienie towaru, jeśli jest przedstawicielką jakiejś firmy [ Amway, Avon, Oriflame...]. Na placu zabaw, jeśli już tam trafi też jest różnie. W przypadku gdy niania ma koleżanki nianie, które bywają na tym samym placu zabaw, to niestety, ale dziecko zająć się sobą musi samo. Niania najczęściej wymienia wszystkie zdobyte od poprzedniego spotkania informacje. A przekrój tematyczny - ogromny. Począwszy od tego co, gdzie w promocji, poprzez wydarzenia z ulubionych seriali, na życiu pracodawcy kończąc. Większość niań, choć w czasie rozmowy zarzekała się, że nie pali, na spacerze kopci niczym parowóz, no ale to już właściwie drobnostka. Trzepnięcie po rękach, klaps w pupę czy pospolite strzelenie w łeb, to najczęstsze sposoby karania malucha jakie zaobserwowałam. Rzadziej, choć także spotykane jest potrząsanie [ to głównie w przypadku mniejszych dzieci]. Jak niania uzyskuje spokój? Bardzo prosto. Daje słodycze. Czasem to batonik, czasem chrupki... skutkują zawsze, dzieciak z głowy.
Dwie najbardziej przerażające sytuacje jakie widziała z nianią w roli głównej i jedna jaką z nam z relacji osoby, która to widziała i przeżyła, to:
  • podczas spaceru dziecko zaczęło się dławic jakimś chrupkiem czy czymś takim, a niania - studentka szukała w książce co należy zrobić
  • zajęta rozmową niania nie zauważyła, że dwuletni szkrab wspiął się zbyt wysoko na drabinki. Oczywiście spadł, rozwalając sobie wargę i dość mocno uderzając głową o ziemię. W ramach kary dostał jeszcze niezłe lanie, bo teraz niania będzie się musiała tłumaczyć przed rodzicami
  • zalana w pestkę niania leżąca na podłodze, a przy niej radośnie i wesoło brykające dwa maluch [ 1,5 i 3 latka], bezkarnie robiące co chciały.


PRACODAWCA OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA

Przyszli pracodawcy niani to fascynująca grupa społeczna. Niby inteligentni ludzie, którzy sami wiedzą, że opieka nad dzieckiem nie jest pracą lekką, albowiem w mniejszym lub większym stopniu tego doświadczyli, ale... No właśnie. Póki sami się dzieckiem zajmują jest to ciężka praca fizyczna, kiedy jednak ma się dziecięciem zająć niania... No za co jej tyle płacić? W końcu... tylko opiekuje się rozkosznym, nie sprawiającym kłopotów skarbem. I tak męczące spacery zamieniają się w ekscytujące eskapady,  wielogodzinny wrzeszczący bachor to lekko marudzący aniołek, grymaszący, płaczliwy niejadek jest dzieckiem o wyrobionym już podniebieniu itd. Poza tym niania to osoba, która ma tyle wolnego czasu, że aż nie wypada, by nie zajmowała się w domu gotowaniem, sprzątaniem, prasowaniem... Niech zarobi na te 8 zł na godzinę. Oczywiście 8 -10 zł [ stawka obecnie obowiązująca w Krakowie] normą nie jest. Większość poszukujących niani stara się obniżyć stawkę maksymalnie jak się da. Najniższa z proponowanych, z jaką się zetknęłam to 5 zł za godzinę. I tylko jedno mnie w tym wszystkim zastanawia. Czy ludzie, którzy niani szukają nie zdają sobie sprawy z kilku oczywistości?
  • nic tak nie motywuje jak pieniądze. Niania która jest dobrze opłacana nie będzie szukać za naszymi plecami innej pracy, to po pierwsze, a po drugie będzie się starać, by jej nie stracić. 5 zł za godzinę ? To już lepiej na kasę do Tesco - mniejsza odpowiedzialność a kasa większa.
  • albo chcemy nianię, albo panią do sprzątania i gotowania. Combo jakiego najczęściej poszukują pracodawcy istnieje tylko w filmach. Taka niania - niania marzenie jeśli już nawet jest, to z całą pewnością nie za piątaka.
  •  zanim zaproponujemy niani stawkę i wręczymy niekończącą się listę wymagań i obowiązków odpowiedzmy sobie na dwa pytania: czy to czego żądamy od niani względem naszego dziecka sami wykonujemy? czy na miejscu niani pracowałbym za taką kasę?

PRACODAWCA W OCZACH NIANI...

...to najczęściej brudas, fleja niedorozwinięta umysłowo istota niższa, którą da się na różne sposoby urobić. Oczywiście taka tajemna wiedza nie jest rozpowszechniana byle gdzie.
Swego czasu obserwując nianie z balkonu na Bagnach I dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy o mieszkańcach osiedla, pracodawcach niezwykle rozmownych niań.
  • pani X miała trzy wibratory [ niania sprawdziła], więc pewnie pan X był kiepski w łóżku [ niania wywnioskowała]
  • pani Y jest straszną suką, bo czepnęła się niani, jak ta pożyczyła sobie kilka jej ubrań bez pozwolenia [ no a jak ta niania miała spytać, skoro pani Y nie było w domu? Poza tym jak sama niania zaznaczyła pani Y i tak tych ubrań nie nosiła, bo się spasła w ciąży jak krowa]
  • Pani K to straszne skąpiradło, bo zaczęła zamykać swoje kosmetyki w szafce na kluczyk, tak jakby zbiedniała jeśli niania od czasu do czasu ich użyje
  • państwo N to śpią chyba na kasie, bo mają same markowe rzeczy, a na pensji niani to skąpią i rozliczają ją z każdej minuty
  • Państwo J jakby mogli to by spod siebie jedli, tak na wszystkim żyłują, a przecież wszyscy wiedzą, że mają kasy jak lodu
  • Pan Z to chyba straszny jebaka, bo ciągle się do niani uśmiecha [ w wiadomych zamiarach]
i tak dalej, i tak dalej...

NIANIA W OCZACH PRACODAWCY...

...to najczęściej żądna pieniędzy pijawka, która za niewielką i lekką pracę żąda kroci.Jakby tego było mało, ciągle chce podwyżek i ma pretensje, że ich nie dostaje. Szkoda tylko, że jeden z drugim zapomina o tym, że najczęściej to jedyne źródło utrzymania takiej niani i że gdy rodzice są na urlopie/ zwolnieniu lekarskim i niania nie pracuje to także... nie zarabia.

I to by było na tyle w kwestii niań i ich pracodawców.

3 komentarze:

  1. załamałaś mnie, właśnie sobie ugadałam nianię do Lenorka... a normalnych niań nie spotykasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w warszawie podobno nianie to glownie ukrainki, wlasnie z uwagi na niskie koszta...
    pozdrawiam Ola!

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko, zatkało mnie jak to przeczytałam... Też ogłaszam się na niania.pl... Do ideałów pewnie nie należę, ale kiedy mam dziecko pod opieką, to staję na głowie, żeby było zadowolone, wybawione, nakarmione itp. Dietę, system wychowania (także karania) dokładnie omawiam z rodzicami. Jasno określam warunki opieki i moją stawkę. Ostatnio odrzuciłam ofertę mamy, która w dość bezczelny sposób starała mi się mówić, że robi mi łaskę, oddając swoje dziecko pod opiekę i z uśmiechem na twarzy powinnam być do jej dyspozycji za połowę mojej stawki.... Bardzo ważne jest, aby sprawdzić, czemu niania chce być nianią? Jeśli robi to tylko z powodów finansowych, to się nie sprawdzi (większość młodziutkich dziewczyn bez doświadczenia i starszych pań z niską rentą/emeryturą). Z własnego doświadczenia polecam nianie-mamy. Babki poświęcają swój czas na opiekę nad dziećmi a przy okazji dorabiają. Dzieci w małej grupie świetnie się rozwijają, a co szczególnie ważne przy jedynakach, stopniowo przygotowują się do większej grupy - przedszkola i szkoły. Mamy-nianie są też na bieżąco z zabawami, dietami, objawami chorób dziecięcych. Mają doświadczenie w szybkim reagowaniu na nagłe przypadki (zakrztuszenie, upadek, przytrzaśnięcie paluszków itp.). Mają też mieszkanie pełne zabawek dostosowanych do wieku dzieci. Raczej nie w głowie im zaniedbywanie podopiecznego, bo tym samym zaniedbywałyby swoje własne dzieci. Zainteresowanych odsyłam do mojego profilu http://www.niania.pl/opiekunka/ewa-w-73-75

    OdpowiedzUsuń