WYBRAŃCY
Dzwonek oznajmił koniec lekcji języka niemieckiego.
Wszyscy skwapliwie, jak jeden mąż, czym prędzej opuścili klasę. Należało jak najszybciej przedyskutować całą sytuację. Tym bardziej, że nastroje były różne. Począwszy od euforii jaką reprezentowała Agata, a skończywszy na skrajnej rozpaczy Dominiki.
- Powinnaś się cieszyć – upomniała tą ostatnią Kinga, która także znalazła się na liście osób biorących udział w szkolnej wymianie polsko – niemieckiej. – Większość osób dała by się zabić dla takiego wyjazdu.
- Ja się nie prosiłam.
- Pewnie, że się nie prosiłaś. O ile wiem nie jesteś świnią.
- To po co uszczęśliwiają mnie na siłę? – Dominika była bliska łez. - Ja się do tego nie nadaję. Wszyscy dobrze o tym wiemy.
- Walasek jest innego zdania – przypomniała Dominice Kinga.
- Walasek to buc i tyle. Zdajesz sobie sprawę tak samo dobrze jak ja, że wydelegowanie mnie do tego wyjazdu, to co najmniej chory pomysł. Tam powinni jechać ludzie, którzy tak jak ty, znają język, a nie jak ja – Kali jeść... Kali pić...
- Rozumiem, że masz wątpliwości. W porządku. To ci się chwali, ale głupotą jest, że nie cieszysz się z wyjazdu. – Kinga spojrzała na wykonująca już od kilku minut taniec radości Agatę.- Nie mówię, żeby ci odbiło jak jej – wskazała przyjaciółkę, która zrezygnowawszy z tańca radości, który już ją nieco zmęczył, każdej mijającej ją osobie rzucała się na szyję i oznajmiała, że jedzie na wymianę. - Ale trochę entuzjazmu możesz chyba wykazać, nie?
- A z czego mam się cieszyć? Z tego, że za tydzień będzie mi się po domu pętać jakaś obca osoba, która w dodatku nie zna ludzkiej mowy?
- A skąd wiesz? A może będzie mówiła po polsku?
- Pewnie! W końcu to jeden z najłatwiejszych języków świata. No nie? My mówimy nim przecież od urodzenia – Dominika wspinała się na wyżyny sarkazmu. - W dodatku taki popularny... prawie tak jak arabski czy chiński.
- Histeryzujesz.
- Łatwo ci mówić. Ty swoją Niemkę to nawet będziesz mogła wyzwać w jej ojczystym języku, a ja?
- Jeżeli to jest twój największy problem, to zaraz nauczę cię kląć po niemiecku, że nawet szewcowi konkurencję zrobisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz