NASZE OSTATNIE CHWILE
- Słuchajcie czy ktoś wie, jak ma wyglądać ten odczyn? – zapytała Kinga wchodząc do klasy.
- To ma być taka czerwona plama o średnicy mniej więcej pól centymetra – Grześ mierzył właśnie swój linijką.
- A jak nie ma nic to źle? – dopytywała się Natalia.
- Nie wiem – zmartwił się Grześ. – A co, zniknęło ci?
- Nawet się nie pokazało.
- Kto ma linijkę?!!! – wrzasnęła Dominika.
- A po co ci? – zainteresowała się Agata
- Musze to zmierzyć.
- Daj spokój. Na oko widać, że ma więcej.
- Na oko, to chłop w szpitalu wylądował. No kto do ciężkiej ma linijkę?! – upierała się przy swoim Dominika.
- Masz, mierz – Agata podała jej ekierkę.
- Trzy centymetry – Dominika czuła się rozczarowana.
- A nie mówiłam? – pokiwała głowa Agata.
- Ile masz? Zainteresowała się odczynem Dominiki Kinga.
- Trzy centymetry. A ty?
- Nie chcesz wiedzieć.
- A jeśli?
- Mówię ci, że nie chcesz wiedzieć.
- No dawaj Kinga – zachęcała przyjaciółkę Agata.
Dziewczyna podciągnęła rękaw.
- O rany! – wyrwało się z ust Dominiki.
- Ale wielki! – zawtórowała jej Natalia.
- Mierzyłaś? – zainteresowała się Agata
- Nie – Kinga zsunęła rękaw.
- Mam taki sam odczyn jak twój – Grzegorz pokazał dziewczynom rękę.
- No i co teraz? – spytała Natalia
- Zdaje się, że mamy gruźlice – ponuro oznajmiła Dominika.
- Żartujesz?!
- Sama pomyśl...
- Nie wymagaj od Natalii rzeczy niemożliwych – wtrąciła się Agata. – Przecież to blondynka. Myślenie to dla niej nowość.
- Agata weź się zamknij – zdenerwowała się Kinga. –To nie jest pora do śmiechów. Jeżeli naprawdę mamy gruźlicę, to to jest poważna sprawa.
- Podobno to jest śmiertelne – podsunął Grześ.
- Jednym słowem to wasze ostatnie chwile – skomentowała całą sytuację Agata.
- Na to wygląda – westchnął Grzegorz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz