NAJWIĘKSZA TAJEMNICA
- Nie uwierzysz, jak ci coś powiem – oznajmiła już na wstępie Natalia, ściągając jednocześnie płaszcz.
- No, jakie newsy masz na dziś? – przywitała przyjaciółkę Kinga, biorąc od niej płaszcz i wieszając, na wcześniej już przygotowanym, wieszaku.
- Obłędne! Mówię ci! – Natalia skierowała się do pokoju Kingi.
Zdjęła leżące na tapczaniku poduszki i ułożyła z nich sobie siedzenie tak, by plecami mogła oprzeć się o gorący kaloryfer.
- Jak ci powiem, to nie uwierzysz! Tylko wiesz co? Zanim ci powiem, to zrób mi herbaty, bo zmarzłam jak diabli. Kto to widział, żeby zimą było tak zimno!
- Zimą z reguły jest zimno – przypomniała jej Kinga, idąc do kuchni, po zawczasu zrobioną herbatę, którą jej mama przezornie wlała do termosu.
Kiedy wróciła, Natalia rozpoczęła swoją relację.
- Słuchaj! Wiadomość... pierwsza klasa. Sama do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Uwaga!!! – zrobiła kilkusekundową przerwę - ...Dominika ma faceta!
- To dobrze. Ta jej samotność zaczynała być denerwująca. – Kinga podała przyjaciółce filiżankę. - A gdzie ta rewelacja?
- No przecież mówię – m a f a c e t a !!! I to jakiego!
- Garbaty? Ślepy? Głuchy? Żonaty? Dzieciaty? – Kinga wyliczała wszystko, co przychodziło jej do głowy.
- No coś ty! Nic z tych rzeczy. Wolny, przystojny i ...w naszym wieku.
- Więc w czym problem i rewelacja?
- On jest z dyskietek. – Natalia mimochodem ściszyła głos. – Z dyskietek, rozumiesz?
- O jasny gwint! Oskarżą ją o zdradę.
- No właśnie. Oni się ukrywają jak Romeo i Julia. Romantycznie, nie?
- Skoro utrzymują to w tajemnicy, to skąd ty o tym wiesz? – przytomnie zauważyła Kinga.
- Robert mi powiedział. Oczywiście w największej tajemnicy – zastrzegła Natalia.
- A Robert skąd o tym wie?
- Twój Krzysiek mu powiedział.
- Pewnie w największej tajemnicy? – zgadywała Kinga.
- Aha.
- A skąd ta moja ofiara o tym wie? – Kinga dalej prowadziła swoje śledztwo.
- Ten chłopak Dominiki – Hubert – mu o tym powiedział.
- Pewnie też w największej tajemnicy?
- Tak. Wiesz, on się martwi, że to się może nie udać i pytał Krzyśka, jak on to robi, że wam to wychodzi, i dziewczyny od nich się ciebie nie czepiają.
- No to rzeczywiście znalazł sobie autorytet w dziedzinie stosunków damsko - męskich – prychnęła Kinga. – I co ten ekspert mu powiedział? Bo jestem bardzo ciekawa.
- Nie wiem – zmartwiła się Natalia. Rzadko kiedy, było coś z dziedziny plotek, o czym Natalia nie wiedziała.
- Wiesz co? Wydaje mi się, że to wszystko jakieś bzdury. Komuś się nudziło i puścił plotę.
- Jak mi nie wierzysz, to spytaj się Krzyśka – obraziła się Natka. – Tylko mu nie mów, że ci mówiłam.
- Wiem, wiem – Kinga sięgnęła po telefon – wielka tajemnica.
Wystukała numer Krzysia.
- Cześć.
- Cześć.
- Słuchaj, właśnie się dowiedziałam, że podobno twój kumpel Hubert kręci z Dominiką, a ty jako ekspert udzielasz mu rad sercowych...
- Skąd wiesz? – zachłysnął się Krzysztof. - Domina ci mówiła?
- Nie. Mam inne wiarygodne źródła. To prawda?
- Skoro masz wiarygodne źródła, to po co pytasz?
- A więc prawda – bardziej stwierdziła niż spytała.
- No prawda, prawda. Ale to miała być tajemnica! Słuchaj, nikomu o tym nie mów. Dobrze? Wiesz jak zareagują nasze dziewczyny. Ciebie nie ruszają, bo się boją, ale Dominikę zjedzą na śniadanie.
- Krzysiu! Tajemnicą, to to było, póki Hubert trzymał gębę na kłódkę, a teraz pół szkoły trąbi tylko o tym. Oczywiście w największej tajemnicy – dodała niemiłosiernie. – Naprawdę się mnie boją?
- Tak. A z tym trąbieniem to żartujesz, prawda? Żartujesz?
- Pewnie, że żartuję. Taka już żartownisia ze mnie - prychnęła Kinga.
- Więc nie żartujesz?
- Nie, nie żartuję. Mówię całkowicie poważnie. Serio, serio jeśli wolisz takie określenie.
- Jezu, ale się narobiło. Słuchaj, nie mów już o tym nikomu, bo to naprawdę miała być tajemnica.
- A komu niby mam powiedzieć, skoro i tak już wszyscy wiedzą? Nie wiesz może?
- Słuchaj, ja muszę skończyć teraz, bo mam pilną sprawę. Pogadamy później dobrze?
- Dobrze, dobrze. Leć ostrzec Huberta, chociaż moim zdaniem, jest już na to za późno. Cześć.
- Cześć.
- I co miałam rację? – Natalia strzepnęła z rękawa niewidoczny pyłek.
Pytanie było retoryczne, bo przecież doskonale wiedziała, że tak. Siedziała obok i musiała by być całkowicie głucha i niedorozwinięta, by o tym nie wiedzieć.
Kinga nie zdążyła odłożyć telefonu, gdy komórka ponownie zapiszczała i zaczęła lekko wibrować. Dziewczyna spojrzała na wyświetlony numer – Agata – poinformowała siedzącą obok przyjaciółkę, po czym odebrała
- No nareszcie! Czy ty robisz coś jeszcze, prócz ciągłego gadania przez komórkę?
- Cześć. Z Krzyśkiem gadałam. Co się stało?
- Słyszałaś o Dominice?
- Co? – Kinga momentalnie nabrała rezerwy.
- Podobno kręci z Hubertem. Tym od dyskietek – dodała po namyśle Agata.
- A ty skąd o tym wiesz? Natalia ci mówiła? – Kinga spojrzała z potępieniem na przyjaciółkę, ta jednak nic sobie z tego nie robiła.
- A skąd! A co, ona też wie? Dominika jej mówiła? – Agata przez moment okazała zainteresowanie, jednakże zaraz potem wróciła do poprzedniego tematu. – Kuzynka Gośki widziała ich wczoraj, jak szli za rękę. Powiedziała Gośce, a ta spytała się mnie czy to prawda.
- I co jej powiedziałaś?
- Że pierwsze słyszę, żeby Domina kręciła z jakąś dyskietką, i że to jakieś bzdury, wyssane z palca, a kuzynka Gośki powinna kupić sobie okulary.
- I bardzo dobrze – pochwaliła ją Kinga. Jeszcze nam tylko plotkującej Gośki brakuje do szczęścia.
- Nie mów, że to prawda! Prawda ?
- No więc właśnie...- zaczęła niepewnie Kinga.
- No nie! Prawda! Czyli co? Na kretynkę wyszłam?! A niech tą Dominę...
- Uspokój się. Chciałam powiedzieć, że właśnie nie wiem. Dominika nic nie mówi.
- Trzeba z nią pogadać – zadecydowała Agata. – I to po męsku. Niech jasno stawia sprawę, bo inaczej na kretynki wychodzimy, a tego sobie nie życzę.
- Raczej należ ją poinformować, że połowa szkoły plotkuje o niej i Hubercie. Albo niech to potwierdzi albo niech zdementuje, zanim plotka urośnie do gigantycznych rozmiarów.
- Masz rację. Wóz albo przewóz. Nata jest u ciebie?
- Tak
- Dobra. To ja się ubieram i zaraz też będę. Razem opracujemy plan działania.
- Ok. To my czekamy – Kinga rozłączyła się. - Agata zaraz będzie – poinformowała Natalię
- A co potem?
- Jak to co? Weźmiemy w krzyżowy ogień Dominikę. Tajemnice przed nami! Też coś! – Kinga z dezaprobatą pokręciła głową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz