KTO SIKA TEN NIECH SPRZĄTA
- Kinia! Katastrofa total - powiedziała Agata, podchodząc do przyjaciółki i przerywając jej taniec.
- Co się znowu dzieje?
- Grzesiek tak popił, że się aż zsikał.
- Gdzie?!
- Na krzesło – ze skruchą w głosie powiedziała Agata. – Zanim ktokolwiek coś zauważył, już było po wszystkim.
- O ludzie! Trzeba to zaraz zaprać, bo inaczej prześmierdnie i każą nam jeszcze płacić za zmianę obić – powiedziała Kinga.
W tym samym momencie, po sali rozszedł się odgłos tłuczonego szkła. Kinga złapała się jedynie za głowę.
- Kto do jasnej cholery pozwolił jej nieść szklanki?! – rozległ się głos wstawionej już nieco Natalki.
- Dobra – Kinga postanowiła wkroczyć do akcji. – Agata zobacz gdzie jest Lidka i niech przychodzi sprzątać po Grześku. Krzysiu sprawdź za ile kieliszków będziemy musieli zapłacić i kto nas ich pozbawił, ja zajmę się tą moczymordą Grzegorzem – powiedziała i ruszyła w kierunku stolików.
Grześ przedstawiał sobą obraz nędzy i rozpaczy. Rozpięta koszula i kamizelka częściowo były oślinione, częściowo zaś usmarowane sałatką. Wokół jego stóp utworzyła się niewielka kałuża. Większość moczu, zgodnie ze złymi przeczuciami Kingi, wsiąknęła w tapicerkę krzesła.
Kinga spróbowała go ruszyć z miejsca. Był jednak dla niej samej za ciężki. Rozejrzała się za kimś, kto mógłby jej pomóc.
Jakby za sprawą wróżki pojawił się Krzyś.
- Dominika postanowiła posprzątać, nie przewidziała jednak, że może mieć drobne kłopoty z równowagą, po tylu wypitych kieliszkach - relacjonował.
- Ile? – spytała cicho Kinga.
- Prawie wszystkie. Może z pięć... zostało.
- O rany! Dobra, później policzymy ile ten jej wygłup będzie nas kosztować. Na razie pomóż mi go ułożyć w bocznej ustalonej i niech śpi – wskazała Grzesia.
- A gdzie chcesz go kłaść?
- Może tam w rogu? – Kinga wskazała miejsce obok sprzętu. – Nikt go tam nie powinien zdeptać. Przynajmniej tak mi się wydaje.
- No to dobra, bierz go za ręce, a ja za nogi i idziemy.
Podeszli to krzesła, na którym siedział.
- Lidka powiedziała, że kto sika ten niech sprząta – zakomunikowała Agata.
- Niech ona mnie nie wkurza, tylko przychodzi nam tu pomóc – zdenerwowała się Kinga.
- Uwierz mi, że lepiej będzie jak nam nie będzie pomagać – zapewniła ją Agata.
- No ale to krzesło trzeba jak najszybciej zaprać!
- Ja to zrobię. Ona jest tak nawalona, że siedzi w łazience i rzyga z Natą na wyścigi.
- No dobra. To my go bierzemy – Kinga wskazała Krzysztofa, który był już gotowy i podnosił nogi Grzesia – a ty pobaw się w praczkę.
- Zawsze marzyłam o tym, by sprzątać siki Grześka – westchnęła Agata i poszła po jakąś szmatę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz