8 maja 2009

BALANGA I DYLEMATY - cz, 55

BALANGA I DYLEMATY


Piątkowa impreza osiemnastkowa u Natalii rozpoczęła się około dziewiętnastej. O tej bowiem godzinie, opuścili dom, pełni jak najgorszych przeczuć, państwo Ziemaccy.

Początkowo bronili się jak mogli, proponując, że pozostaną w swojej sypialni, nigdzie nie wychodząc i nie wtrącając się. Na nic się to jednak zdało. Natalia postawiła na swoim.

Wyszli.

***

- Lidzia skocz po piwo, bo tu się kończy – poprosiła Natalia, stojącą nieopodal dziewczynę Grzesia.

- A gdzie jest?

- W kuchni na górze. Drugie drzwi po lewej – krzyknęła Natalia i poszła dosypywać chipsów do rozstawionych po całym parterze misek.

- Dobra, już idę.

Lidka pozostawiła na moment Grzesia i ruszyła na górę. Znalazła właściwe drzwi, otworzyła je i... stanęła jak wryta.

Całowali się stojąc dosłownie na środku pomieszczenie. Nawet nie zauważyli, że ktoś otworzył drzwi.

O cholera! O cholera!!! Lidka nie wiedziała co robić. Stać? Przeszkodzić im? Wycofać się tak, żeby nic nie zauważyli?

Jak on mógł?!!! On! I to właśnie teraz!

Wybrała ostatnią opcję. Cichutko zamknęła drzwi i wróciła na dół. Musiała jak najszybciej znaleźć Natalię.

U stóp schodów czekał na nią Grzegorz.

- Co się stało? Gdzie piwo? – patrzył na jej bladą twarz.

- Widziałeś gdzieś Natę?

- Chyba jest w łazience, a co?

- Słuchaj – Lidka pochyliła się i wyszeptała mu do ucha co zobaczyła na górze.

- Żartujesz?!!!!

- Nie – pokręciła smutno głową. – Przysięgam. Stój tu i pod żadnym pozorem nie wpuszczaj jej na górę, póki nie porozmawiam z Natalią. Rozumiesz? Niech lepiej dziewczyny postanowią co robić.

- Dobra. Spoko. – Grześ czuł, że ta wiadomość całkowicie go otrzeźwiła.



***



- Trzeba jej powiedzieć – upierała się Natalia.

- Kto by pomyślał – powiedziała Kinga. – Sprawiał wrażenie prawdziwego BMW.

- BMW? – Natalia nie znała tego określenia.

- Bierny, mierny, wierny – wyrecytowała jednym tchem Kinga.

- Dobre.

- Która jej powie? – chciała wiedzieć Agata.

- Ale jesteś pewna? – dopytywała się Kinga. – Jakoś nie chce mi się wierzyć, że ...

- Lidka mi powiedziała. Widziała ich jak poszła po piwo – smutno potwierdziła Natalia.

- Uważam jak Nata, że trzeba jej powiedzieć – zadecydowała Agata. – Zanim zaczną się plotki i zanim ludzie będą się śmiać za jej plecami.

- Nie mamy dowodów – obstawała przy swoim Kinga.

- A Lidka?

- To nie dowód. Lidka to żadna z nas. Potem się okaże, że to była pomyłka i będziemy świecić oczami. Ja bym nie mówiła. Lepiej zaczekać na dalszy rozwój wypadków.

- Pamiętacie jak było jak się zaczęli spotykać? Też zaczęło się od plotek – przypomniała Natalia.

- No właśnie! – podchwyciła Kinga.

- I okazały się prawdą – dodała Natalia patrząc w oczy przyjaciółce.

- A ja bym chciała wiedzieć, gdyby Wojtek walił mnie po rogach – oznajmiła nagle Agata.

- Ja chyba też – Natalia nie była jednak tego pewna w stu procentach. Popatrzyła wyczekująco na Kingę.

- Zapominacie tylko o jednym – powiedziała Kinga patrząc na obie przyjaciółki. – Nikt nie darzy sympatią tego, kto przynosi takie wieści.

- Jeśli jej nie powiemy, a dowie się, że wiedziałyśmy może mieć żal – stwierdziła Agata.

- Jeśli jej powiemy... też – upierała się przy swoim Kinga.

- Boże! Jak ja nienawidzę takich moralnych dylematów – westchnęła Natalia. – Zupełnie jak wtedy, gdy umówiłaś się z Wenkiem, a przyszedł Krzyś i trzeba się go było pozbyć.

- Czy ja dobrze słyszę? – zapytała Agata. – Nata z twoich ust padły słowa: moralność i dylemat? Zaczęłaś się rozwijać intelektualnie?

- Nie miałam wyjścia. Przebywam z tobą, a ty normalnych określeń nie rozumiesz – odcięła się Natalia.

- Dziewczyny, dajcie spokój. Pokłócicie się później. Teraz ustalmy co z Dominiką. Mówimy jej czy nie?

Do pokoju wszedł Krzysztof.

- Kinga możemy chwilę porozmawiać? Na osobności – dodał spojrzawszy na Natalię i Agatę.

- Nie teraz. Później.

- Kinga, ale to ważne – upierał się Krzyś.

- Czy ty nie rozumiesz w swoim ojczystym języku! Powiedziałam później! – Kingę rozstroiła cała sytuacja z Dominiką.

- Dobra. Jak chcesz. Tylko, żebyś później nie miała do mnie pretensji. Próbowałem, a wy – wskazał Natalię i Agatę – jesteście świadkami.

Krzyś zamknął za sobą drzwi. Zastanawiał się czy powiedzieć Dominice czy też zachować się lojalnie wobec Huberta. Właśnie to chciał skonsultować z Kingą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz