ŁAP PUSZKA!
NATALIA BYŁA WŚCIEKŁA.
Nigdy, nigdy więcej nie wyświadczy Kindze żadnej przysługi – myślała pośpiesznie ścierając z twarzy regenerującą maseczkę z alg. Nawet gdyby ją na klęczkach błagała! Nawet gdyby obiecała jej pożyczyć wszystkie bluzki świata! Nigdy więcej, ona – Natalia Ziemacka nie wyświadczy tej podłej Kindze Maniuszko jakiejkolwiek przysługi. Nawet telefonicznej!
Dzwonek do drzwi rozległ się w momencie, kiedy Natalia zdjęła pierwszy wałek z włosów. Potężnie westchnęła i poszła otworzyć.
W drzwiach stała Kinga i Krzyś.
- No cześć – przywitała się z nią Kinga. – Już jesteśmy.
- Gdzie kot? – spytał Krzyś.
- Cześć. Jak usłyszał, że ma iść do weterynarza to gdzieś się schował – powiedziała Natalia i wymownie spojrzała na Kingę.
- To ja go poszukam, a ty się ubierz – zaproponowała Kinga i weszła do domu.
- Jasne. Dzięki za pomoc. Wchodźcie i się rozgośćcie. – Natalia szerzej otworzyła drzwi i wykonała zapraszający gest w stronę Krzysia.
Kiedy ten wszedł, zamknęła drzwi i skierowała się w głąb domu.
Krzysztof stanął u szczytu schodów. Musiało nią naprawdę wstrząsnąć, skoro tak nas przyjęła – pomyślał, nigdy bowiem dotąd nie widział Natalii nie umalowanej. Postanowił poczekać cierpliwie w tym miejscu, aż obie będą gotowe.
Kinga czekała za rogiem. Kiedy tylko pojawiła się Natalia pociągnęła ją ku sobie.
- Łap tego cholernego kota, ubieraj się i idziemy do weterynarza – wysyczała desperacko.
- Już ci mówiłam, że nigdzie nie idę.
- Idziesz!
- Nie!
- Jezu Nata, to co ja mam teraz zrobić?
- Powiedz mu prawdę! – wysyczała wściekle Natalia.
- Oszalałaś!!!
- No to nie wiem. Wymyśl coś. Ja w każdym bądź razie nigdzie nie zamierzam iść.
- Nata jak mam cię przekonać? – Kinga popatrzyła błagalnie w oczy przyjaciółki.
- A zastanowiłaś się co zrobimy u weterynarza? Jak już tam będziemy? Mówiłam ci przecież, że Puszek już u niego był.
- Nie – przyznała uczciwie Kinga. – Ale wymyślę coś po drodze. Przysięgam. Tylko chodź z tym kotem i z nami do tego cholernego weterynarza.
Natalia potężnie westchnęła.
- No dobra. Niech ci będzie. W życiu mi się za to nie odwdzięczysz. Łap Puszka, a ja się idę przebrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz