Lubię seks. Nawet bardzo. Kiedy jednak jestem dymana przez około 500 osób na raz, przestaje być to zabawne, a staje wkurwiające.
Gdy wprowadzano w życie reformę emerytalną miało być tak pięknie. Jak żywe pamiętam obrazki tłumaczące Polakom, że to doskonałe rozwiązanie. Wizje bajecznej emerytury spędzanej na podróżach i poznawaniu świata były co i raz, lepiej lub gorzej, odmalowywane przez przedstawicieli rządu, Zus-u, OFE.
Miało być tak pięknie, a wyszło... jak zawsze.
Ostatnie rządowe przesunięcie składek z OFE do worka bez dna, jakim jest ZUS, było niczym wydymanie schylającego się po mydło. Wydawać by się mogło, że jest to już szczyt bezczelności, a tu niespodzianka. Obecna propozycja rządu, by dodatkowo oszczędzać w drugim filarze [ za co dostaniemy ulgę podatkową] jest niczym przekonywanie tegoż schylającego się , że jak jeszcze raz to zrobi, to nic mu nie będzie, ba rząd mu jeszcze plecy namydli.
Czytam propozycję Pana Michała B. i tak się zastanawiam, czy on uważa, że schylający się po mydło naród jest, aż tak bardzo niedorozwinięty umysłowo, by zdecydować się na to samo? Za mało czasu minęło od ostatniego dymania, by poszło tak łatwo jak się Panu B. wydaje. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Tym bardziej, że prócz dymania z emeryturą zafundowano Polakom dodatkowe dymanko, tym razem na raty, w postaci podniesienia podatku VAT. Dymani jesteśmy wszędzie, wystarczy wybrać się na zakupy.A biorąc pod uwagę, że to dopiero początek nakręcającej się spirali, może być naprawdę wesoło.
Tak jak napisałam - lubię seks. Mogłabym się nawet zgodzić na dymanie przez te prawie 500 osób [ byle nie za często], gdyby mieli jaja jak Margaret Thatcher. Zlikwidowali KRUS, wcześniejsze absurdalne emerytury, zmienili zasady przyznawania rent, ograniczyli ilość urzędników itd. Tyle, że do takich zadań trzeba mieć jaja jak kokosy [ sorki Wujku Kokosie] tudzież jak Margaret Thatcher, a nie penisa jak chomik.
Zatem... kochani rządzący, póki sobie jaj nie wyhodujecie, zechciejcie łaskawie nie robić ich ze społeczeństwa. Tym bardziej, że wybory tuż tuż.
Gdy wprowadzano w życie reformę emerytalną miało być tak pięknie. Jak żywe pamiętam obrazki tłumaczące Polakom, że to doskonałe rozwiązanie. Wizje bajecznej emerytury spędzanej na podróżach i poznawaniu świata były co i raz, lepiej lub gorzej, odmalowywane przez przedstawicieli rządu, Zus-u, OFE.
Miało być tak pięknie, a wyszło... jak zawsze.
Ostatnie rządowe przesunięcie składek z OFE do worka bez dna, jakim jest ZUS, było niczym wydymanie schylającego się po mydło. Wydawać by się mogło, że jest to już szczyt bezczelności, a tu niespodzianka. Obecna propozycja rządu, by dodatkowo oszczędzać w drugim filarze [ za co dostaniemy ulgę podatkową] jest niczym przekonywanie tegoż schylającego się , że jak jeszcze raz to zrobi, to nic mu nie będzie, ba rząd mu jeszcze plecy namydli.
Czytam propozycję Pana Michała B. i tak się zastanawiam, czy on uważa, że schylający się po mydło naród jest, aż tak bardzo niedorozwinięty umysłowo, by zdecydować się na to samo? Za mało czasu minęło od ostatniego dymania, by poszło tak łatwo jak się Panu B. wydaje. A przynajmniej mam taką nadzieję.
Tym bardziej, że prócz dymania z emeryturą zafundowano Polakom dodatkowe dymanko, tym razem na raty, w postaci podniesienia podatku VAT. Dymani jesteśmy wszędzie, wystarczy wybrać się na zakupy.A biorąc pod uwagę, że to dopiero początek nakręcającej się spirali, może być naprawdę wesoło.
Tak jak napisałam - lubię seks. Mogłabym się nawet zgodzić na dymanie przez te prawie 500 osób [ byle nie za często], gdyby mieli jaja jak Margaret Thatcher. Zlikwidowali KRUS, wcześniejsze absurdalne emerytury, zmienili zasady przyznawania rent, ograniczyli ilość urzędników itd. Tyle, że do takich zadań trzeba mieć jaja jak kokosy [ sorki Wujku Kokosie] tudzież jak Margaret Thatcher, a nie penisa jak chomik.
Zatem... kochani rządzący, póki sobie jaj nie wyhodujecie, zechciejcie łaskawie nie robić ich ze społeczeństwa. Tym bardziej, że wybory tuż tuż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz