19 maja 2010

WŁASNY KĄT czyli kupujemy mieszkanie cz. III . W poszukiwaniu idealnego M.

Kiedy uda nam się ustalić już na co nas stać...
Kiedy wybierzemy najlepszą dla nas opcję kredytową...
Kiedy ustalimy czego szukamy, wybierzemy biuro, pośrednika i mieszkania, jakie chcielibyśmy obejrzeć przychodzi kolej, na wydawało by się najprostszą rzecz...
...wybranie właściwego M.
Niby proste. Wiemy ile ma być pokoi, czy ma być balkon czy nie, czy łazienkę chcemy remontować czy wolelibyśmy, żeby była świeżo po remoncie...  No tak. Ale czy to trochę nie za mało?
Co innego teoretyczne rozważania w zaciszu obecnego mieszkania, co innego, gdy uświadomimy sobie, że nasz zakup jest na wiele lat, a fundusze na ewentualny remont są znikome i szybko nie będą większe.
Jak zatem szukać, by nie okazało się, że nasze wymarzone M to zwykła skarbonka?

LISTA RZECZY, O KTÓRYCH WARTO PAMIĘTAĆ PODCZAS OGLĄDANIA MIESZKANIA:

  1. Lokalizacja. To co w ofercie na stronie to jedno, a to co pokaże rzeczywistość to drugie. Opisy zawsze są subiektywne, a odległości względne. Warto na oglądanie mieszkania przyjechać nieco wcześniej. Obejrzeć okolicę samemu. W końcu nie będziemy funkcjonować zamknięci w czterech ścianach. Jak daleko jest sklep; przystanek autobusowy/tramwajowy; przychodnia, poczta [ te wszystkie miejsca, z których korzystamy na co dzień]? Jak wygląda połączenie z centrum miasta [ gdy mieszkanie jest na peryferiach] i jak wielkie jest natężenie hałasu [ gdy znajduje się w centrum]? Jeśli nie kupujemy mieszkania z garażem warto przyjrzeć się okolicy wieczorem i zorientować w ilości miejsc parkingowych. A co z oświetleniem, stanem ulicy i chodnikami? Wyobraźcie sobie zimę, albo deszczową jesień. Czy przypadkiem każde wyjście do sklepu nie będzie prawdziwą wyprawą? Jeśli macie małe dzieci lub je planujecie zorientujcie się jak daleko jest żłobek/przedszkole/szkoła, czy w pobliżu znajduje się miejsce, gdzie wasza pociecha mogłaby się pobawić...A dojazd do pracy? Przed podjęciem ostatecznej decyzji warto wybrać się na taką przejażdżkę w godzinach największego szczytu, gdy ludzie albo się do tej pracy wybierają albo z niej wracają. Nie zaszkodzi zapoznać się z planami miasta odnośnie tej okolicy na najbliższe kilka lat. Być może obecnie jest to uroczy, pełen zieleni zakątek, ale za rok planowana jest budowa wielkiego zakładu... lub też odwrotnie obecne połączenie z centrum miasta jest kiepskie, ale rozpoczęto modernizację połączeń...Będzie to dość istotne i przy negocjacjach odnośnie ceny jak i w przypadku ewentualnej eksploatacji tego właśnie M.
  2. Koszty eksploatacyjne. Wbrew pozorom dość istotne. Warto dowiedzieć się ile wynosi czynsz, fundusz remontowy, jakie są dodatkowe opłaty [ np. za ochronę na osiedlu], ewentualnie przewidziane inwestycje, w przypadku, których będziemy musieli partycypować w kosztach. To dość istotne, bo do naszego domowego budżetu dojdzie przecież rata kredytowa, o której często się zapomina.
  3. Instalacje: gazowa, elektryczna, CO i wodno-kanalizacyjna. Teoretycznie nie bardzo jest co sprawdzać, ale czy na pewno? Zacznijmy od instalacji elektrycznej. Po pierwsze co jest w ścianach? Jeśli kupujemy mieszkanie z rynku wtórnego warto sprawdzić czy instalacja jest miedziana czy aluminiowa, a może łączona czyli tzw. łatana [ w przypadku aluminiowej musimy mieć świadomość, że będzie się ona przepalać - zwłaszcza w kuchni, łatana może narazić nas na dodatkowe koszty, gdy jakiś kawałek w ścianie się przepali]. Wniosek zatem prosty - nie ma to jak miedź. Pozostając przy instalacji elektrycznej. Zobaczmy, gdzie usytuowane są gniazdka, ile ich jest, czy są pojedyncze czy podwójne, podobnie z włącznikami światła. [ Warto zwizualizować sobie gdzie staną poszczególne meble, to zdecydowanie pomaga]. Przed podpisaniem umowy sprawdźmy czy gniazdka i włączniki rzeczywiście są czynne czy stanowią jedynie atrapę. W łazience zorientujmy się czy jest gniazdko do podłączenia pralki, suszarki, ewentualnie zapachu; w kuchni czy jest gniazdko z uziemieniem do podłączenia lodówki, a reszta gniazdek jest rozstawiona z sensem [ większość z nas ma czajnik elektryczny, mikrofalówkę, ekspres do kawy, kuchenkę elektryczną, zmywarkę... to trzeba gdzieś podłączyć, a jedno wolne gniazdko też by się przydało]. Jeśli w łazience, toalecie lub sypialni planujemy kinkiety [ a obecnie ich nie ma] warto sprawdzić czy będzie możliwość ich podłączenia bez dodatkowego prucia ścian. W przypadku instalacji gazowej sprawdzamy jaki jest płomień w palnikach kuchenki i stan junkersa [ najczęściej w domach, gdzie jest gaz, ciepła woda pochodzi z piecyka]. Jeśli właściciel zapewnia nas o tym, że piecyk dopiero co został wymieniony, warto poprosić o gwarancję lub rachunek [ skoro został wymieniony niedawno nie powinno być z tym problemów]. Sprawdźmy czy w domu są zainstalowane czujniki gazu, jak wyglądają kratki wentylacyjne. CO. Co sprawdzać poza tym czy są kaloryfery? Np. jaki jest typ ogrzewania. Czy przypadkiem w domu nie ma pieca dwufunkcyjnego [ choć sprawdza się w domkach, w mieszkaniu już nie do końca].  Czy kaloryfery są stare żeliwne, czy też raczej nowy typ [ te żeliwne dłużej utrzymują ciepło, ale jeśli jest na nich kilka warstw farby czeka nas skrobanie; poza tym są często mniej estetyczne]. Jak wyglądają opłaty i jak rozmieszczone są podzielniki ciepła. Czy rury ukryte są w ścianach czy w podłodze?   Instalacja wodno-kanalizacyjna. Zacznijmy od łazienki. Sprawdźmy jakie jest ciśnienie wody w kranie [ bardzo istotne, jeśli mieszkanie znajduje się na wyższym piętrze], czy ciepła woda - gdy dostarczana jest z miasta - rzeczywiście jest ciepła [ czasem bywa tak, że odkręcamy kran na maksa, a po upływie chwili nie mamy wrzątku, a jedynie coś cieplejszego niż letnia woda], przy okazji będziemy mogli zaobserwować jak działa odpływ. Warto też pochylić się nad umywalką i wanną, i sprawdzić czy z odpływu nie wydobywa się przykry zapach [ to zapowiedź kłopotów]. Nie zapominajmy o spłuczkach - warto się przekonać, czy działają, czy któraś rurka nie przecieka. W kuchni też sprawdzamy ciśnienie wody i zapach z odpływu. Ponadto, jeśli nie jest podłączona zmywarka, a my zamierzamy ja mieć na wyposażeniu, nie zaszkodzi upewnić się że istnieje możliwość jej podłączenia, bez dodatkowych kosztów, w postaci rurek, syfonów, rozgałęźników.
  4. Ściany, podłogi i sufity. Są? No to pół sukcesu. Ściany. Sprawdźmy czy nie są popękane, czy nie odchodzi farba/tapeta. Dotknijmy ich zwłaszcza przy oknach, w kuchni i łazience, czy nie są przypadkiem lekko wilgotne, obejrzyjmy czy nie ma nalotów - szarych, czarnych- w rogach tuż przy suficie [ zapowiedź grzyba, a także sugestia, że sąsiedzi mają awersję do włączania grzejników zimą], jak dużo powbijane jest w nie gwoździ i haków [ będziemy to musieli zaszpachlować]. Warto obejrzeć ściany przy parapetach - jeśli pojawi się wilgoć to właśnie pomiędzy parapetem a kaloryferem będzie to najszybciej widoczne [ właściciel zapomni o tym fragmencie ściany]. Dość popularna [ w przypadku mieszkań z rynku wtórnego] jest boazeria lub panele. Sprawdźmy zatem czy jeśli to boazeria, nie jest z bardzo sękowatego drewna [ sęki lubią wypadać], czy jest to drewno dobrze obrobione, nie ma zadziorów, poszczególne deski nie są pęknięte. Jeśli zaś mamy do czynienia z panelami, jak są zamontowane [ czy narożne części nie odchodzą od ścian, czy klej nie wycieka z poszczególnych spoin, czy estetycznie są wykończone miejsca przy podłodze, rogi, miejsca przy drzwiach i za nimi.  A skoro już ściany to także drzwi i okna. W przypadku drzwi wewnętrznych należy skontrolować w jakim są stanie, czy łatwo je zamknąć, czy klamki są nie tylko dobrze zamocowane, ale też nie "zwisają". Jaki jest stan framug. Jeśli chodzi o okna, warto je otworzyć, obejrzeć stan uszczelek, skontrolować możliwość otwierania okna w trybie uchylnym [ gdy istnieje taka możliwość], bowiem często okna mają wyłamane blokady i choć na pozór wszystko jest ok, to kiedy później uchylimy takie okno, będzie całe "latać". Podłogi. Choć parkiet to coś o czym marzymy, trzeba mieć na uwadze, że taki typ podłogi to obowiązki [ konieczność cyklinowania, lakierowania]. Jeśli już jest, to w jakim stanie. Czy wymaga cyklinowania zaraz po zakupie, czy też może jeszcze ujść? Panele. Czy nie są gdzieś wybrzuszone, jak są zamontowane [ zwłaszcza w okolicach drzwi, rogów], czy nie odchodzi pierwsza warstwa [ ta, która wygląda jak drewno]. Kafelki/terakota. W jakim stanie są fugi, czy płytki nie są ruchome lub popękane, jak wygląda sytuacja w rogach lub trudno dostępnych miejscach [ pozostawiony goły beton, dokładnie przycięte płytki czy szersza warstwa fugi?] Jak zamontowane są progi.
  5. Ewentualne wyposażenie mieszkania. To niekoniecznie dobrodziejstwo. Być może meble jakie zostawia właściciel są jedynie z pozoru w dobrym stanie, a tak naprawdę rozpadną się lada moment. Jeśli to szafy lub szafki - sprawdźmy w jakim stanie są drzwiczki, zawiasy, prowadnice od szuflad. Czy półki nie są wypaczone, zagrzybione, a dna szuflad przymocowane do tychże szuflad. Jeśli meble są z drewna czy nie ma tam przypadkiem śladów po kornikach albo molach. [ Obecność zapachu lawendowego lub woreczka z bagnem może być zapowiedzią, że nasze wełniane rzeczy są zagrożone, bo szafa ma lub miała małych mieszkańców]. Kanapy i fotele. Sprawdzamy czy gąbkowe czy sprężynowe. Czy nie ma plam, zbyt dużych przetarć, zbyt wysiedzianej gąbki, zarwanych sprężyn - to zdecydowanie skróci czas eksploatacji, a przyśpieszy okres, kiedy będziemy się musieli ich pozbyć i to już we własnym zakresie. Sprzęt AGD. Po pierwsze czy działa. Włączyć i sprawdzić - absolutnie nie wierzyć na słowo [ pamiętajmy, że każdy zepsuty sprzęt to problem w jego utylizacji, zwłaszcza, gdy jest dużych gabarytów]. W  przypadku lodówki czy nie cieknie, jaki jest w niej zapach [ czasem pojawia się w lodówce zapach stęchlizny/zepsutego mięsa, którego żadnym znanym ludzkości sposobem się nie pozbędziemy]. Jeśli kuchenka - obejrzyjmy płytki czy nie są porysowane, po przypalane, w jakim stanie jest piekarnik i czy prócz światła coś jeszcze w nim działa.
  6. Sąsiedzi. Wścibscy czy tacy, którzy uszanują twoją prywatność? Czy nie są zbyt głośni? Na pewno warto spytać właściciela [ i wziąć poprawkę na to co powie]. Jakie inne sposoby? Wiem, że ciężko to sprawdzić, ale istnieją pewne przesłanki, np. czystość i stan klatek schodowych.  Można też poczytać Forum osiedlowe [ to co prawda subiektywne wypowiedzi, ale tez dają jakiś obraz].
  7. Dodatkowe atuty/wady mieszkania. Piwnica. Istotna jest jej wielkość, czy ma okienko, czy wejście jest w tej samej klatce, w której mieszkamy. Balkon. W jakim jest stanie, czy nie ma ubytków na ścianach i "podłodze", czy wyłożony jest płytkami czy obecna jest tylko wylewka betonowa. Wózkownia. Dostępna dla wszystkich czy też klucz od niej zaginął w pomrokach dziejów; jaki jest jej stan? Ponadto warto pamiętać, że najdroższe mieszkania są na pierwszym piętrze [ tam też najwyższy czynsz], najtańsze na parterze i najwyższym piętrze budynku. Bliskość śmietnika to wada [ pamiętajmy o lecie] podobnie jak wszelkie daszki, gzymsiki itp. elementy architektoniczne, które umożliwią łatwiejsze dostanie się do naszego mieszkania. Ochrona jest tylko wtedy zaletą osiedla gdy nie jest nią jedynie z nazwy [ to dodatkowa opłata].
WNIOSKI I PRZEMYŚLENIA Z TEJ LEKCJI
  1. Mieszkanie jest jak każdy inny towar. Nie kupujmy kota w worku. Mamy prawo skrupulatnie wszystko obejrzeć, zanim wydamy BARDZO DUŻO pieniędzy i utoniemy w kredycie na trzydzieści lat.
  2. Nie wierzymy na słowo. Pamiętajmy, że właściciel chce przede wszystkim sprzedać z zyskiem [ choćby nie wiem jak był najmilszy i jak łzawe historie nam opowiadał], my zaś mamy na celu kupić jak najtaniej.
  3. Nie wstydźmy się zaglądać pod dywan, za zasłony, firany... to nie wścibstwo, tylko oglądanie produktu, który zamierzamy kupić. Kupić za BARDZO DUŻO pieniędzy!
  4. Każda niedoskonałość mieszkania to nasz argument do utargowania ceny. Wykorzystajmy go!
  5. Nie rezygnujmy z wcześniejszych ustaleń co do tego jak ma wyglądać nasze M, tylko dlatego, że szukamy już jakiś czas i to bezskutecznie [ przechodziłam taki kryzys raz na miesiąc]. W końcu znajdziemy mieszkanie spełniające wszystkie nasze kryteria.
  6. Jeśli w ofercie jest zaznaczone, ze mieszkanie z częściowym wyposażeniem upewnijmy się co wchodzi w jego skład i czy nie niesie to za sobą dodatkowych kosztów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz