Reaktywacja przewidziana, chwilowo Pani z kiosku ma gości i nie ma czasu. Będzie o kotach, będzie o kiosku. Szczucie mężem niepotrzebne ;).
Przepisy także będą, bo niektórzy z nich korzystają ;) Poza Tym Toster domagał się kaczki w mandarynkach.
Pozdrawiam.
Olac gosci! Myslalem, ze juz nigdy nie bedzie nowych mrocznych opowiesci a tu sie okazuje, ze to jednak nie koniec...
OdpowiedzUsuńFani chca wiecej!
Pozdrowienia dla kijanki.
Też czekam :)
OdpowiedzUsuńPóki co pieką mi się ciasteczka kokosowe :)
Wszyscy pisza o jedzeniu a nikt sie nie dzieli...
OdpowiedzUsuńJedzą wszyscy, którzy bywają na bagnach. Tak przynajmniej jest u mnie.
OdpowiedzUsuńKijanka dziękuje za pozdrowienia.
Jutro postaram się opublikować mroczną Panią [ zależy w jakiej formie będę, a jeśli nie jutro to z pewnością do poniedziałku].
bagnach?
OdpowiedzUsuńYea! w koncu! :D
A duzo bedzie jeszcze tych opowiadan?
bagna to nazwa naszego domu ;)w kraku.
OdpowiedzUsuńNie wiem - takich do małej obróbki jest pięć, część jest w kawałkach, do niektórych są tylko notatki. Właściwie to zależy od tego jak będę się czuć, jak dużo czasu da mi Kijanka i czy będę miała właściwy czarny humor, żeby je dokończyć. Nie ma co ściemniać, Mroczna Pani z kiosku zdecydowanie odbiega od pozostałych opowiadań:P
A proszę bardzo- to przepis na ciasteczka kokosowe :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka kokosowe by Małgosia
Paczka kleiku kukurydzianego/ryżowego (ja miałam kukurydziany )
1 kostka margaryny
3 jajka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru
cukier wanilinowy
50g wiórek kokosowych (ja dałam 75 g, bo taka była paczka i jest ok)
dowolny dżem
Jajka i cukry utrzeć mikserem, dodać margarynę, razem znów utrzeć. Dodać resztę składników, nadal można mikserem się bawić, żeby wymieszać.
Z ciasta formować kuleczki, rozpłaszczać, na środku zrobić dziurkę, włożyć w nią dowolny dżem albo i nie. Wtedy są ciasteczka bez dziurki :P
Piec w temp. 175 stopni przez 23 minuty na złoty kolor.
I żeby nie było, podzieliłam się :)