16 października 2009

NENUFAR

ŚRODA, 16:52

Przydryfował Nenufar. Ta kobieta i jej zielona parasolka wykończą mnie psychicznie. Stoi przy tym okienku, kołysze się na wszystkie strony i wydziwia, prowadząc ze sobą osobliwą rozmowę. Początkowo myślałam, że jest psychiczna, ale Ewa mi powiedziała, że Nenufar chce być bardzo arystokratyczny. Inspiracje czerpie z telewizji i prasy, stąd ten parasol [ nota bene przeciwdeszczowy] o każdej porze roku, gibanie w różnych kierunkach - że niby taka eteryczna i mówienie, jakby właśnie wydawała z siebie ostatnie tchnienie.
Ostatecznie Nenufar uzgodnił sam ze sobą co kupuje [ około trzech minut, podczas których reszta kolejki prawie ja ukamienowała], a ja, żeby jakoś rozładować atmosferę obsługiwałam ludzi ponad jej ramieniem.
Nie wiem jak to jest, ale rozmowy z Nenufarem zawsze wskakują na jakieś dziwne tory. Tym razem to samo. " Ma Pani jedwabne nici?"- pyta Nenufar na wydechu.
Aaaaaaaaa... przecież to kiosk! Skąd jedwabne nici! " Nie" - odpowiadam zgodnie z prawdą, trzymając się torów realizmu obiema rekami. " Ale nawet Pani nie sprawdziła. Niech Pani sprawdzi, bo może Pani ma. - upiera się Nenufar. Mam ochotę jej powiedzieć, że chyba wiem co mam, a czego nie, ale to Nenufar, więc szkoda mojego czasu. Podchodzę do półki i zdejmuję komplet nici syntetycznych. Nawet gdyby stały obok jedwabnika to by nie zauważyły. Już mam Nenufarowi przeczytać etykietę ze składem, ale ta mnie ubiega. " No i proszę. Są! Musisz młoda damo czasem wykazać trochę chęci. Nigdy nie będziesz dobrym subiektem jak będziesz leniwa" - naucza Nenufar.
No i stało się. Rozmowa przeskoczyła na tory absurdu totalnego, a we mnie wstąpiło złe. " Bardzo panią przepraszam.- przyjmuje postawę pokornej służki, zgodnie z oczekiwaniami Nenufara. - Ciągle zapominam, że mamy na zapleczu hodowlę jedwabników". "Naprawdę?" - Nenufar ma w sobie jeszcze ziarno wątpliwości. " Tylko kilka sztuk. szef zdecydował, że warto mieć w kiosku trochę jedwabnych nici dla specjalnych klientów" - znacząco patrzę na Nenufara, który jest już błogo rozanielony." W końcu uznałam ze jest kimś specjalnym. "A trudna taka hodowla?" - Nenufar postanowił nagrodzić mnie krótką rozmową. "Okropnie. Cały czas muszę karmić je watą z bawełny i polewać oliwą. Co dwie godziny. No a jeszcze klienci. Dobrze, że w nocy śpią." "A po co oliwą?" - Nenufar ponownie nabiera podejrzeń. Cholera chyba przesadziłam, ale za późno na wycofanie się więc brnę dalej " Dzięki oliwie nici nabierają tego połysku, no a bawełna... chyba nie musze tłumaczyć"- znacząco zawieszam głos, gorączkowo szukając w myślach dlaczego bawełna, na wypadek gdybym jednak musiała tłumaczyć. Na szczęście Nenufar bojąc się przyznać do niewiedzy kiwa głową z miną znawcy. " No i jeszcze ta morwa - dodaje, żeby pokazać, że tez się zna na jedwabnikach. Przez dwie sekundy nie wiem o co jej chodzi. Jaka morwa?! Aha! "Właśnie! W każdej wolnej chwili musze ją mieszać z tą watą z bawełny". - wzdycham znacząco. "O to ja poproszę też małą paczkę waty" - nenufar przeskakuje na tory realizmu. " Chwilowo nie mamy. Wie Pani. Tyle co dla jedwabników. - informuje ze smutkiem. - Ale postaram się uzbierać z naszych krzaczków na zapleczu mała paczkę dla Pani na wieczór - uroczyście obiecuję, myśląc jednocześnie, ze będę się smażyć w piekle.

20:50

Głowa boli mnie jak cholera. Wzięłam jakieś prochy, ale nie działają. Nenufar przylazł po watę. " Ma Pani już ta watę?" " Jaką watę?" - czuję ze za moment mózg wypłynie mi uszami. " No ta z bawełny". Aaaa... słabo przypominam sobie wcześniejszą rozmowę. " Już pani przynoszę" - mówię idąc na zaplecze, po watę, którą godzinę temu przywieziono z hurtowni.

6 komentarzy:

  1. Ona na prawde uzyla slowa "subiekt" ?!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fuck nadaje sie do moich rzodkiewek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć pewnie nie było przyjemnie, to czyta się świetnie, chcemy więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. juz wiem kim chce zostac jak dorosne :]

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie wiem, nie wiem... a wcześniejsze testy rozwiązałeś? chyba że masz na myśli Nenufara, ale tu muszę rozczarować. Takim się trzeba urodzić. hi hi hi

    OdpowiedzUsuń