8 maja 2009

KARTKA NA SZYI - cz. 7

KARTKA NA SZYI

Ciepły i mieniący się wszystkimi kolorami październik zachęcał do spacerów.

- Czy ty musisz oglądać się za wszystkimi mijającymi nas facetami? – z pretensją w głosie spytał Krzyś.

- To, że jestem zakontraktowana, nie znaczy, że nie mogę przeglądać towaru – odpowiedział Kinga i dodała na swoje usprawiedliwienie – z resztą, nie oglądam się za każdym, tylko za tymi przystojnymi. A to różnica, nie?

- Prowokujesz ich!

- Nieprawda!

- Nie?! To co znaczą te teksty typu: wow, wow jakie zawieszenie! – Krzyś zaczął naśladować Kingę.

- Którego fragmentu zdania nie rozumiesz? Spytała i uśmiechnęła się do mijającego ich chłopaka.

- Przestań! Myślałaś, że tego nie widziałem?!

- O Boże, co znowu?! – zatrzymała się na chwilę. – Przecież nic nie mówiłam!

- Nie musiałaś. Wystarczy, że patrzysz. Nie mam zamiaru dać z siebie robić durnia. Słyszysz?

- Nie musisz – mruknęła Kinga. – Jesteś nim od urodzenia i choćbym chciała, moje zachowanie tego nie zmieni.

- Co tam mruczysz?

- Nic.

- Słuchaj, nie podoba mi się, że tak patrzysz na obcych facetów. Rozumiesz? Chciałbym, żeby tak nie było. Jesteś moją dziewczyną, więc zachowuj się jak ktoś, kto już ma chłopaka. Nie patrz jak idziesz?

- Ocipiałeś już do reszty?! Mam chodzić po mieście z zamkniętymi oczami? Co ja mam być? Kandydatka na niewidomą? – Kinga zaczęła iść szybciej.

- Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, żebyś nie patrzyła na innych facetów.

- Przecież jak z tobą idę, to nie patrzę tyle, co jak idę sama – Kinga przyśpieszyła kroku.

- O! Właśnie! – Krzyś przyśpieszył i dołączył do niej. – Nie będziesz nigdzie sama chodzić.

- Nie chodzę sama tylko z Agatą, albo Natą albo Dominą albo z nimi wszystkimi naraz.

- To jeszcze gorzej. Beze mnie nigdzie masz nie chodzić. Rozumiesz?

- Ty naprawdę zwariowałeś – Kinga ponownie na moment przystanęła. - Jak potrzebujesz dominować i mieć niewolnika posłusznego na każdy twój rozkaz, to sobie znajdź psa. A nie dziewczynę. Niewolnictwo już dawno znieśli. Mamy równouprawnienie kojarzysz?

- Nie zwariowałem i nie zamierzam robić z ciebie niewolnicy – Krzysztof usiłował jej to wytłumaczyć. – Tylko, że jeżeli ty zachowujesz się tak przy mnie, swoim chłopaku, to ja nawet nie chcę wiedzieć, jak zachowujesz się jak jesteś sama albo z dziewczynami.

- Tak samo – Kinga puściła oczko do swojego nowego sąsiada, którego właśnie mijali.

- Kinga!

- No co?

- Ja ci chyba kartkę na szyi każę nosić, że jesteś zajęta.

- Wiesz co? – Kinga straciła cierpliwość. Można być zazdrosnym, ale przecież do pewnego stopnia! – Śmieszny jesteś, ale proszę bardzo. Mogę nosić tę twoją kartkę. Będę ją miała pod bluzką i każdemu napotkanemu facetowi będę mówić, że mam dla niego wiadomość. Jeśli będzie chciał ją przeczytać, to najpierw będzie mi musiał zdjąć bluzkę.

- Nie mówisz tego poważnie – spojrzał na nią badawczo, ale już od pierwszej sekundy wiedział jaka będzie odpowiedź.

- Jak najpoważniej mój drogi – zapewniła go ponuro. - Jak najpoważniej. Kiedy mi ją przyniesiesz? Czy też może mam ją sobie sama wykonać?

- Zapomnij o tym. To był zły pomysł – Krzyś posłusznie podreptał dalej, rozważając ponuro czy faceci z brzydkimi i zakompleksionymi kobietami też mają takie problemy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz